Zagada z poprzedniego posta znalazła rozwiązanie – moja Agfa MCP dymiła, ale złożony dla mnie wywoływacz Kodaka D-166 sobie z tym poradził. Jego zdobycie kosztowało mnie wizyty na dwóch różnych pocztach i telefon do jednej z nich, ale warto było! Zdjęcia odzyskały swoją wizualną moc czerni i BIELI 🙂
Tym razem coś z zapuszczonego archiwum, lato ub.r. Na wszelki wypadek zdecydowałem się rozmazać część skanu, bo nie chcę ani kogoś przypadkiem zgorszyć (jakby było czym…), ani by za kilka-kilkanaście lat ktoś śmiał się z bohaterów zdjęcia. Co zrobić czytelniku, takie czasy – internet nie zapomina…
A zatem znów papier Agfa MCP, tym razem w opisanym w D-166. Film to Delta 400, wołana w D-76 1+1. Zdjęcie zrobione Rolkiem.