Dużo styków, czyli idą Święta :)

Najlepszy prezent to prezent samodzielnie zrobiony, więc nadrabiam ciemniowe zaległości. A to oznacza, że musiałem zmierzyć się z chaosem negatywów bez stykówek. Cóż, ciemnia to niby nie jest reaktor atomowy i wszystko wydaje się łatwe, ale jak się wypadnie z rutyny… Nie zauważyłem, że wywoływacz stracił moc, pomyliłem zasadę działania przełącznika przesłony w obiektywie, papier leżał za długo i zgubił czerń (!) i jeszcze parę innych uciążliwych drobnych błędów wpadło… A każda minuta na wagę złota!
Ale najważniejsze to się nie zrażać i robić swoje. Skanów odbitek nie pokażę, bo to w końcu prezent, ale jest ok 🙂 Parę klatek wyciągnąłem z archiwum, parę ze świeżo wywołanego filmu. Okazało się, że nawijając go na szpulkę dodałem mu sporu rys, ale odbitki się bronią. Uff…
Zostało mi jeszcze oprawienie prac. Ogólnie używam papieru w rozmiarze 18×24 cm, a ten format nie jest dziś zbyt popularny – podobnie jak ramki 28×35 do oprawy w passpartout. Lokalny Profilab miał może trzy ramki, na szczęście ktoś mi podpowiedział inny sklep: Leroy Merlin. Musiałem kawałek podjechać, ale trafiłem na idealny moment: akurat skończyła się dostawa na dziale z ramkami i trwa promocja 🙂 Cóż, wziąłem niemal wszystkie – 29 sztuk. Tak, dwadzieścia dziewięć. W końcu paczek papieru zostało jeszcze kilka 🙂
Życzę wszystkim rodzinnie przeżywanej radości z narodzin Jezusa Chrystusa i wielu dobrych ujęć w Nowym Roku 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *